Opis mojej pierwszej podróży po USA, a w zasadzie po parkach narodowych w zachodniej części Stanów zakończyłam słowami Goodbye America. Był rok 2011 i nie sądziłam, że kiedyś tam wrócę.
Ale dwa lata później znowu tam leciałam , tym razem na wschodnie wybrzeże USA i do Kanady. I pamiętając, żeby nigdy nie mówić nigdy, na koniec napisałam...żegnaj Ameryko, chociaż nie wiem czy na zawsze.
No i stało się. Lecę po raz kolejny. Tym razem nie z wycieczką ale do córki, która czasowo pracuje w Nowym Jorku. Będzie okazja bliżej poznać to miasto /a może i inne miejsca/, bo poprzednio spędziłam tam zaledwie jeden dzień. A po powrocie będzie relacja i mnóstwo zdjęć.
Cudownie, że po raz kolejny udaje Ci się wrócić do tego kraju! Wspaniałej podróży, Krystyno i oczywiście będę czekała na relacje po powrocie :)
OdpowiedzUsuńBeautiful! :)
OdpowiedzUsuńudanej podróży zatem, oby była tak wspaniała i udana jak poprzednie i oby ten czas z córką był naprawdę wyjątkowy :)
OdpowiedzUsuńale zazdroszczę! mnie znowu ciągnie do USA, ale na taką wycieczkę pewnie będę zbierać przez kolejny rok. ale muszę znowu się tam udać, bo czuję niedosyt, w szczególności jeśli chodzi o mój wymarzony, ukochany Nowy Jork.
OdpowiedzUsuńżyczę udanej podróży! :)