Dziwny zestaw. Ale to tylko opis kolejnych atrakcji jakie widzieliśmy po opuszczeniu Erice.
Niedaleko, między Trapani a Marsalą, znajdują się tzw. saliny. Salina to zakład wytwarzający sól poprzez odparowanie wody z morskiej solanki. Odparowywanie odbywa się w płytkich zbiornikach, a woda w miarę odparowywania jest przepompowywana do coraz płytszych. Zajmują one dużą powierzchnię.
Część z nich stanowi obszar muzealny, duża część wciąż funkcjonuje. Nad zbiornikami górują wiatraki.
Nie udało się zobaczyć kopczyków soli pozyskanej z wody morskiej. Posłużę się pocztówkami na których pięknie to widać.
Soli nie degustowaliśmy, ale jedziemy do winiarni na degustację wina. To Pellegrino. Nie jest to mała winiarnia, a wytwórnia produkująca wino na skale przemysłową.
Wino na Sycylii było wytwarzane od zawsze. Jednak prawdziwa kariera miejscowego wina rozpoczęła się w
XVIII w. za sprawą angielskich kupców i marynarzy, którzy rozsławili go w świecie. Nelson, po zwycięskiej bitwie nad Nilem, uraczył swoich marynarzy sycylijskim trunkiem. I napisał: Wino jest tak dobre, że z powodzeniem może zagościć na stole każdego dżentelmena.
W 1880 roku Paolo Pellegrino z zawodu notariusz, który posiadał ogromną pasję do uprawy winorośli, założył własną firmę Cantine Pellegrino. Rodzinna firma doskonale prosperowała i wkrótce zajęła czołowe miejsce wśród winiarni w Marsali oraz producentów win Marsala, którą utrzymuje do dnia dzisiejszego.
Istniej wiele gatunków marsali. To słodkie wina, ale również wytrawne produkowane głównie z białych winogron. Jedynym producentem wytwarzającym Marsalę z czerwonych winogron jest właśnie Pellegrino.
Procesu produkcyjnego oczywiście
nie oglądamy, zwiedzamy magazyny w których wino leżakuje w olbrzymich
beczkach i mamy okazje popróbować kilku gatunków.
Sycylijskie wina są pyszne :)
OdpowiedzUsuń