1 czerwca 2012

O Chinach piórem poetki

 Żeby nie było nazbyt poważnie :)


Dygnitarze z dynastii Cin
byli słynni z okropnych min.
Gdy mijali źródło czy studnię,
wykrzywiali się bardzo paskudnie,
bo od wody woleli dżin.

Prominenci z dynastii Ming
nie wiedzieli, co to jest drink.
Gdy łupało ich w krzyżu,
żłopali bimber z ryżu
poklepując się i mówiąc „ping”.

Pewien działacz imieniem Mao
narozrabiał w Chinach niemao
Dobrze o nim pisao
usłużne „Żenmin Żypao”,
Bo się bardzo tego Mao bao.

Z limeryków chińskich - Wisławy Szymborskiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz