11 września 2012

Życie pisze scenariusze

Nie dane mi było zobaczyć co jest za tym chińskim murem.
Nie da się wyruszyć i zostawić wszystko za sobą.
Nagła, niespodziewana i ciężka choroba bliskiej mi osoby zmusiła mnie do rezygnacji  z wyjazdu w ostatniej chwili.
Tak, że jest to koniec wpisów. Przynajmniej o wycieczce do Chin.

8 września 2012

Wyruszam

Kiedy wyruszam w podróż, zapominam o miejscu, z którego przybyłam. Nie zabieram rozmów ani zdarzeń, przyzwyczajeń ani ulubionych przekąsek. Czuję się jak skoczek na szczycie niebotycznej trampoliny, który wie tylko tyle, że w dole znajduje się ocean na tyle głęboki, że może do niego wskoczyć.
Nabieram więc powietrza w płuca i czuję drżenie na całej skórze. tak działa podróżniczy eliksir. Czuję go w każdej komórce ciała.
Tak  Beata Pawlikowska opisuje swoje odczucia w książce 'Blondynka w Chinach'.

 
Ja też wyruszam już w tę moją podróż do Chin.
Nie, nie zapomnę skąd przybyłam,  ale 'reisefieber' już mnie ogarnęła.  Nabieram więc powietrza ...i jadę.
Jadę zobaczyć, co jest za tym chińskim murem.

Życzcie mi powodzenia.        
       

19 sierpnia 2012

Ad rem

Do rzeczy.
Głównym celem tego  bloga  ma być opis wycieczki do Chin, a ta coraz bliżej - już we wrześniu. 
Formalności załatwione, koszty opłacone, wnioski wizowe złożone. 

Wątpliwości, które się pojawiają, są chowane głęboko do kąta.

A trasa podróży - oczywiście w samych Chinach, bo  przecież trzeba dolecieć - wygląda  tak:
                                            

Mapka ze strony internetowej Biura Podróży RT

8 sierpnia 2012

Blondynka w Chinach

Nie, to nie ja. Nie jestem blondynką. Ale do Chin wybieram się.

To tytuł książki Beaty Pawlikowskiej.

Prezent od córki, oczywiście związany z wyjazdem, ale na pocieszenie w zmaganiach z przeciwnościami losu. Dziękuję.

Przeczytałam. Wciągnęło mnie. Wybrałam się w podróż do Chin nie wychodząc z domu. Po jej przeczytaniu jeszcze z większą niecierpliwością czekam na wyjazd.

Autorka podczas  tej wyprawy odkrywa, że wszystko, co mówi się o Chinach w Polsce to nieprawda. Ciągle  coś ją zdumiewa – chińska kuchnia, sposób parzenia herbaty, styl życia, codzienna rzeczywistość i chiński sposób myślenia. 


Przyznaję, że wiele rzeczy o których pisze i mnie zaskoczyło. Chociażby ta słynna 'polityka jednego dziecka', która zabraniała Chińczykom posiadania więcej niż jednego potomka. To podobno już przeszłość. Być może świat widziany oczami podróżniczki jest nieco podkoloryzowany, trudno to ocenić i na pewno krótka wycieczka tych wątpliwości nie rozwieje. Ale w książce są też informacje przydatne dla wycieczkowiczów, jak choćby rozdział o chińskich toaletach. I mnóstwo pięknych zdjęć.

Mam nadzieję, że po powrocie napiszę tak jak autorka: 
Tak! Chiny są po prostu niesamowite!

20 lipca 2012

Państwo Środka

Współczesna nazwa Chin /o czym już pisałam/ pochodzi od dynastii Qin, która zapoczątkowała okres cesarstwa w Chinach  ok. 200 lat p.n.e.




Sami Chińczycy nazywają swój kraj Państwem Środka - Zhōng Guó.

Dlaczego właśnie tak?
Można znaleźć różne odpowiedzi, ale dominuje jedno przekonanie, że chodzi tu o środek świata.


Nazwa ta ma swój początek w czasach starożytnych, w okresie panowania dynastii Zhou, kiedy to Chiny podzielone były na szereg państewek, a władzę nad nimi sprawował król rezydujący w  'państwie środkowym'.
Z czasem nazwy tej zaczęto używać określając położenie Chin w stosunku do reszty świata. Chińczycy byli przekonani, że ziemia jest płaska a niebo kuliste i w środku  znajdują się właśnie Chiny.

http://blog.magnificatbaroque.com/2010/03/17/matteo-ricci-1552?1610/
Wyobrażenia Chińczyków o Chinach jako 'państwie środka' przedstawia mapa świata sporządzona ok. 1602 r. przez włoskiego misjonarza, jezuitę Matteo Ricci. 
Mapa ta wisiała w jego pekińskiej rezydencji i utwierdzała odwiedzających go chińskich dygnitarzy o uprzywilejowanym położeniu ich kraju.

Dzisiaj wiele państw walczy o uznanie, że  'prawdziwy' środek świata leży właśnie na ich terenie - w końcu ziemia jest okrągła.
Salvador Dali - wszak artyście wolno - umieścił środek świata na placu przed dworcem kolejowym Perpignam we Francji.
A niektórzy do tematu podchodzą egocentrycznie - centrum świata to ja.

W obecnych czasach - jakkolwiek możemy się spierać, gdzie ten geograficzny środek świata się znajduje - to dla Chin, które stają się jedną z czołowych gospodarek świata, ta nazwa nabiera nowego znaczenia.

5 lipca 2012

Czym to się je

Można jeść rękami, posługiwać się nożem i widelcem, albo używać pałeczek. Tymi ostatnimi posługuje się ok. 30 % ludności świata. Wynaleźli je oczywiście Chińczycy ok. 5000 lat temu. A ich pierwowzorem były podobno ułamane gałązki, którymi ludzie w czasach starożytnych chwytali jedzenie, aby nie poparzyć sobie rąk.
Konstrukcja pałeczek jest stosunkowo prosta. Te rozpowszechnione w Chinach mają kształt prostokątny, z tępym końcem. Japońskie są zaokrąglone, stożkowe i są krótsze od chińskich.
To co decyduje o jakości pałeczek, to materiał z którego są wykonane. Można je wytwarzać z drewna bambusowego, cedrowego, sandałowego i innych, a także z takich materiałów kość słoniowa, srebro czy nawet złoto. Są przyozdabiane ornamentami czy literami azjatyckiego pisma. Te bogato zdobione już w zasadzie nie służą do jedzenia, są raczej artykułami rzemiosła artystycznego, pamiątkami.
Posługiwanie się pałeczkami pozwala nie tylko spożyć posiłek, ale  jest też korzystne dla zdrowia. Podobno w trakcie posługiwania się pałeczkami pracuje kilkadziesiąt stawów i  mięśni, co oddziałuje na ośrodki nerwowe w mózgu i stanowi dobre ćwiczenie dla kory mózgowej.

Używając pałeczek nie należy zapominać o etykiecie.
Zabawa pałeczkami przy stole jest dużym nietaktem, zresztą podobnie jak naszymi sztućcami. Pałeczki wbite w ryż znajdujący się w miseczce przypominają kadzidełka zapalane w czasie uroczystości pogrzebowych. Należy więc tego unikać. Nie należy też odwracać pałeczek grubszą strona do jedzenia. Gdy nie jemy należy położyć pałeczki na specjalnej podstawce - trzymanie ich cały czas w ręku czy gestykulowanie nimi jest oznaką braku kultury.

Pałeczki to też problem ekologiczny. Tradycyjne pałeczki są drewniane i jednorazowego użytku. Aby wyprodukować miliardy pałeczek, rocznie w Chinach wycina się  miliony drzew. Dlatego też działacze na rzecz ochrony środowiska zachęcają do korzystania z pałeczek metalowych lub plastikowych, które mogą być wykorzystywane wielokrotnie.




A jak się nimi posługiwać?
To chyba nie jest zbyt prosta sprawa, zwłaszcza dla Europejczyka.
Wymaga wprawy, cierpliwości i innego podejścia do spożywanych posiłków.

Więc, żeby jakoś przeżyć na tej wycieczce,  będę musiała chyba poćwiczyć.

19 czerwca 2012

Język chiński

Kiedy czyjaś mowa jest niewyraźna, nie możemy jej zrozumieć, albo nie możemy zrozumieć jakiegoś problemu to często mówimy -  chińszczyzna.
A to dlatego, że dla mieszkańca Zachodu język chiński, jego wymowa i pisownia, są czymś bardzo skomplikowanym.
To co określamy językiem chińskim jest naprawdę grupą języków o wspólnym, historycznym pochodzeniu. Są to jednak odrębne języki - dialekty. Za oficjalny uważa się się język oparty na dialekcie północno-chińskim, z okolic Pekinu. Ten dialekt nazywa się często mandaryńskim. Poszczególne dialekty bardzo różnią się między sobą i Chińczyk z północy nie zrozumie mieszkańca południa posługującego się dialektem kantońskim.
Cechą charakterystyczną języka chińskiego jest jego tonalność /istnieją 4 tony/, a właściwa wymowa i intonacja poszczególnych sylab stanowi o jego trudności. Błędna wymowa może doprowadzić do całkowitej zmiany treści wypowiedzi.
Należy odróżnić pojęcie języka mówionego i system zapisu.
To co integruje Chińczyków to pismo. Pozwala na swobodne komunikowanie się między sobą ludzi mówiących odmiennymi dialektami. Jednak coś takiego jak alfabet chiński nie istnieje. Istnieją znaki, litery, jednak pismo nie opiera się na alfabecie, gdyż chińskie znaki nie reprezentują dźwięków.
W językach europejskich poszczególne dźwięki zapisywane są w postaci liter, składając się na sylaby i wyrazy.
A chińskie znaki to najczęściej złożenia z 2,3 czy 5 znaków prostych, wpisanych w określonych pozycjach w stosunku do innych. Znak może oznaczać sylabę lub całe słowo. Znaki pisma chińskiego są ideogramami czyli umownymi znakami graficznymi wyrażającymi określoną treść bez użycia liter. Najprościej podzielić je na proste, złożone i fonetyczne.


4 czerwca 2012

Kraina złotego smoka

Smok w kulturze zachodu postrzegany jest jako symbol narodowy Chin. Jednak Chińczycy rzadko używają symbolu smoka w takim charakterze. Kiedyś smok był symbolem chińskiego cesarstwa a takie monarchistyczne skojarzenia nie idą w parze z ideologią współczesnych Chin.
W naszym postrzeganiu świata, smok budzi negatywne skojarzenia. Natomiast Chińczycy uważają, że smok przynosi sukces, bogactwo i szczęście, jest uosobieniem łagodności i dobroci. Stąd też nasze bajki o smokach bardzo różnią się od chińskich opowieści.
Chiński smok zazwyczaj przedstawiany jest jako długie, wężopodobne stworzenie, z łuskami, szponami, czasami ze skrzydłami. Symbolizuje to jego panowanie na lądzie, w powietrzu i wodzie. Zwracano się do niego o dobrą pogodę, o życiodajny deszcz.
 


Tradycja odwoływania się do smoka jest kultywowana do dziś. Jednym z jej objawów jest popularny ludowy taniec - taniec smoka. Jest tańczony z okazji różnych świąt, a zwłaszcza nadejścia nowego roku. Także np. przy okazji zaślubin młodej pary. Im dłuższy smok wykorzystywany w tańcu tym lepiej. Chińczycy wierzą, że wraz z długością smoka rośnie pomyślność w nadchodzącym roku.

1 czerwca 2012

O Chinach piórem poetki

 Żeby nie było nazbyt poważnie :)


Dygnitarze z dynastii Cin
byli słynni z okropnych min.
Gdy mijali źródło czy studnię,
wykrzywiali się bardzo paskudnie,
bo od wody woleli dżin.

Prominenci z dynastii Ming
nie wiedzieli, co to jest drink.
Gdy łupało ich w krzyżu,
żłopali bimber z ryżu
poklepując się i mówiąc „ping”.

Pewien działacz imieniem Mao
narozrabiał w Chinach niemao
Dobrze o nim pisao
usłużne „Żenmin Żypao”,
Bo się bardzo tego Mao bao.

Z limeryków chińskich - Wisławy Szymborskiej

26 maja 2012

Krótka historia...

...a nawet bardzo krótka historia Chin.

Historię Chin można z dużym uproszczeniem podzielić na kilka okresów:
Historię wywodzącą się z legend i sięgającą czasów starożytnych
Okres cesarstwa
Czasy współczesne

Historia oparta na legendach, początek chińskich dziejów upatruje w działalności Trzech Czcigodnych i Pięciu Cesarzy. To mityczni władcy, którym przypisuje boskość i nadnaturalne moce. Z działalnością Czcigodnych wiąże się wiele osiągnięć usprawniających życie ludzi. Mieli udomowić zwierzęta, nauczyć Chińczyków uprawy roli, wynaleźć łuk i strzały, wóz i łódź, dać początek medycynie, panować nad powodziami. Z kolei Pięciu Cesarzy to królowie-mędrcy. 


Pierwszy i najsłynniejszy z nich to Żółty Cesarz, któremu przypisuje się wiele wynalazków jak: kompas, papier, jedwab, także wynalezienie kalendarza i wiele innych. A ostatni  z nich, Yu Wielki ustanowił ponoć półlegendarną dynastię Xia. Półlegendarną, bo nie wszyscy historycy wierzą w jej istnienie. 

Żółty Cesarz

Prawdziwa historia zaczyna się z nastaniem dynastii Shang ok. 1766 r. p.n.e. Z dynastii tej pochodziło 30 kolejnych władców. Panowała nad dorzeczem Żółtej Rzeki przez ok. 600 lat. 
W tym czasie rozwinęło się rolnictwo i hodowla. Rozwój technologiczny pozwalał na coraz wydajniejszą obróbkę brązu i wspaniałe zdobnictwo. Słynne są wizerunki dzikich, podobnych do zwierząt sylwetek wyrytych na naczyniach.
Dynastia Shang została pozbawiona władzy przez władców Zhou. Nie różnili się od swoich poprzedników. W dziejach ich panowania można wyróżnić okresy 'Wiosen i Jesieni' oraz 'Walczących Królestw'. Ten brutalny okres w historii Chin, bardziej niż inna epoka, zaowocował rozwojem filozofii, której założenia przetrwały do dziś. W tych czasach żył Konfucjusz. Liczne wojny i rozlew krwi skłoniły go do stworzenia systemu zachowań społecznych, który kształtowałby postawy ludzkie.


23 maja 2012

Co my wiemy o Chinach

To wiedza dość powierzchowna. Chiny dla większości z nas stanowią ogromną zagadkę, a przez to przyciągają coraz większą uwagę.  Przez stulecia cieszyły się opinią tajemniczego państwa leżącego gdzieś na krańcach świata.
Jest to jednak kraj o niezwykle bogatej historii i kulturze. To tam powstało wiele przełomowych wynalazków jak porcelana, jedwab, papier czy proch. Obecne zainteresowanie Chinami pozwoliło nam oswoić się z takimi pojęciami jak np. feng shui, medycyna chińska czy chińska kuchnia. 
Chiny są trzecim pod względem obszaru państwem świata - po Rosji i Kanadzie. Zachodnią część kraju zajmują potężne góry. Tam leżą Himalaje i najwyższy szczyt świata Mount Everest. Im dalej na wschód tym tereny mniej górzyste. Dominują też potężne wyżyny i nieprzebyte pustynie, jak pustynia Gobi.
Przeważająca część ludności mieszka na wschodzie kraju. A pod względem ludności Chiny zajmują pierwsze miejsce w świecie. Chińczyków jest ok. 1,4 mld co stanowi ponad 20% ludności świata. I to pomimo tego, że przyrost naturalny w ostatnich 50 latach  zmniejszył się z 2,2% do 0,58% rocznie - jako efekt prowadzonej  tzw. polityki jednego dziecka.
Dzisiejsze Chiny to jeden z najszybciej rozwijających się krajów świata. Zaskakują dynamiką rozwoju gospodarczego oraz zakrojonymi na szeroka skalę przedsięwzięciami budowlanymi i inżynieryjnymi. Ale nie zawsze tak było. Ten wielki skok naprzód  rozpoczął się w latach 80-tych ub. wieku, po śmierci Mao, wieloletniego komunistycznego przywódcy Chin.
Chiny to także jeden z najstarszych ośrodków cywilizacyjnych świata, o odrębnej i bogatej tradycji.  Po zakończeniu rewolucji kulturalnej, chińska kultura stopniowo się odradza, chociaż zdaniem specjalistów szkody wyrządzone za rządów Mao są zbyt wielkie, aby możliwe było całkowite ich naprawienie.
Nie zapominajmy także o łamaniu praw człowieka w tym kraju. Chiny przodują  w świecie w zakresie stosowania kary śmierci. Wykonuje tam się ok. 90% wszystkich wyroków.

Ale turyści, którzy przybywają do Chin są zainteresowani głównie historią i wspaniałymi zabytkami tego kraju.

19 maja 2012

Wątpliwości


Wycieczka do Chin zaplanowana jest na jesień br.
Wątpliwości wynikają z faktu, że ub. roku zdiagnozowano u mnie dość poważną chorobę. Była operacja, dalsze leczenie, które niestety trochę osłabiło mój organizm. Stąd obawy, czy podołam trudom wycieczki. Długiemu przelotowi, codziennemu przemieszczaniu się - to wycieczka objazdowa.
Na razie stwierdziłam, że nie ma co się martwić na zapas, trzeba poszerzyć wiedzę na temat kraju do którego się wybieram.

13 maja 2012

Kierunek - Chiny

Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu.
 
Po wycieczce na  zachód Stanów Zjednoczonych - do parków narodowych - pozostały piękne wspommnienia.
W tym roku wybieram się z wycieczką do Chin.

Czy będą następne podróże?  Mam nadzieję, że tak.
I, że je tutaj opiszę.