30 maja 2011

Dzień 2 - Los Angeles


Dzisiaj nasz przewodnik odbiera z wypożyczalni samochód, którym będziemy poruszać się po Stanach. To 7-miejscowy Dodge Grand Caravan, z napędem flex - na benzynę lub alkohol. Nas jest 6 osób, więc w środku jest dość wygodnie. Trochę zbyt mały bagażnik jak dla tej ilości bagaży, którą posiadamy ale udaje się je upchnąć.

 








A w planie zwiedzanie Los Angeles, potocznie zwanym Miastem Aniołów.



Powstało w XVIII w. jako osada wokół misji franciszkańskiej  założonej przez Hiszpanów. Dzisiaj to olbrzymie miasto z rozwiniętym przemysłem - jest największym ośrodkiem przemysłowym w USA. Leży na styku oceanu i gór, na terenie sejsmicznym. Często występują tutaj wstrząsy, na szczęście o niewielkiej sile. Największe trzęsienie wystąpiło w 1994 r. i spowodowało wielomilionowe szkody. W samym LA żyje około 3 mln ludzi, natomiast wraz z San Diego, tworzy drugi co do wielkości obszar metropolitalny w kraju liczący prawie 19,6 mln mieszkańców. Słynie z produkcji filmów - to tutaj jest słynna "fabryka snów" - Hollywood.

Miasto nie zachwyca swoim wyglądem, nie ma swojego charakteru. Jest rozległe, stanowi zlepek kilkudziesięciu dzielnic, a właściwie miasteczek o płaskiej zabudowie, często zaniedbanych


   


Zwiedzanie rozpoczynamy od tutejszej starówki. downtown. Jej centralnym punktem jest budynek misji franciszkańskiej „El Pueblo de Nuestra Seńora la Reina de los Ángeles del Río de Porciúncula”.


Nieopodal, obok tutejszego targu z miejscowymi "różnościami", najstarszy istniejący w Los Angeles budynek, zbudowany w 1818 r.
 


 





 Po późnym śniadaniu w meksykańskiej restauracji wyruszamy do Hollywood, na słynną aleję gwiazd przy Hollywood Boulevard. To tutaj, od 1960 r. wstawiane są płyty z gwiazdami, na których umieszcza się nazwiska najsłynniejszych postaci show biznesu. Trzeba przyznać, że w telewizji czy na zdjęciach wszystko wygląda zdecydowanie lepiej niż w rzeczywistości.














Zatrzymujemy się przed kinem Chiński Teatr, zbudowanym w unikalnym chińskim stylu w latach 20-tych ub. wieku. Plac przed tym budynkiem przyciąga miliony turystów ponieważ tutaj narodziła się tradycja pozostawiania betonowych odcisków i autografów. W betonowych płytach zastygły odciski dłoni i stóp wielu artystów, a nawet samego Kaczora Donalda.


 


Z alei gwiazd udajemy się na wzgórze do obserwatorium astronomicznego skąd roztacza się piękny widok na miasto i napis HOLLYWOOD.








Na dzisiejszy dzień pozostał jeszcze przejazd słynnym bulwarem Sunset Boulevard i spacer ulicami Beverly Hills,dzielnicy Los Angeles gdzie mieszkali i mieszkają słynni celebryci. Zachwycają piękne wille i mnóstwo zieleni, których tak brakuje w innych częściach metropolii.
Po wyczerpującym dniu, pierwszym po przylocie i zmianie stref czasowych, na nocleg jedziemy do miejscowości Ventura.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz