4 listopada 2013

Toronto

Z nad Niagary droga wiedzie do Toronto.
Toronto - czyli 'miejsce spotkań' . Nazwa miasta  wywodzi się z indiańskiego języka. Już  przed wiekami Indianie spotykali się w tym miejscu by nawiązywać kontakty z innymi plemionami, handlować.
Dzisiaj to największe miasto Kanady, stolica prowincji Ontario i równocześnie jedno z największych miast Ameryki Północnej. Leży na niewielkich wzgórzach schodzących łagodnie ku północnym brzegom jeziora Ontario.
W mieście mieszka ok. 2,6 mln ludności, ale w całym obszarze metropolitalnym prawie 6 mln.
Ok. 50% ludności to imigranci, z czego znaczy ułamek to imigranci z Polski i ich potomkowie. Tamtejsza Polonia liczy prawie 300 tys. osób.
Najbardziej charakterystycznym punktem Toronto jest Wieża CN /Canada's National Tower/. Licząca 553,33 m wysokości wieża do niedawna była największą wolnostojącą budowlą na świecie.
Działa jako wieża telewizyjna, ma ogólnodostępne tarasy widokowe i obrotową restaurację - jej pełny obrót trwa 72 godziny.
Wieżę widać z każdego punktu miasta i z bardzo daleka poza nim. W pogodny dzień ze szczytu podobno można dostrzec wodospad Niagara oraz Stany Zjednoczone po drugiej stronie jeziora Ontario.
Nie miałam okazji tego sprawdzić. Zrobiłam sobie krótką przerwę w wycieczce. Pod wieżą spotkałam się z moją rodziną zamieszkałą w Toronto i resztę dnia spędziłam u nich w domu. Wieczorem krótki objazd po mieście i powrót do hotelu.
A najzabawniejsze było to, że nazajutrz, po wejściu do autobusu wycieczkowicze przywitali mnie pytaniem - co jadłam? I szczerze zazdrościli tradycyjnego, polskiego obiadu. Bo oni znowu byli w chińskiej knajpie, na 'kaczce po pekińsku', ale z kaczki ponoć niewiele było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz