6 lipca 2014

Etna

Etna to  największe wzniesienie /3323 m/, a zarazem wciąż czynny wulkan. I symbol Sycylii, nieodparcie kojarzący się z tą wyspą.
Istnieje wiele mitów tłumaczących aktywność góry. Najbardziej znany to ten o kulawym bogu Hefajstosie /rzymski Wulkan/, któremu gorące wnętrze krateru służyło jako palenisko kuźni. Pracował jako płatnerz, wykuwając zbroje dla innych bogów.
Etna jest dość młodym wulkanem, czynnym od ok. miliona lat. Jej masyw składa się z ok. 250 kraterów, stożków, przepaści i pól lawy, świadczących o dużej aktywności całego obszaru, a nowe wybuchy często powodują  utworzenie nowych kraterów. Do wybuchów o różnej sile, powiązanych z erupcją lawy, skał, gazów i często także z trzęsieniem ziemi na przestrzeni wieków dochodziło wielokrotnie, także współcześnie. Podczas naszego pobytu na wyspie również mogliśmy obserwować dymy o różnym nasileniu unoszące się nad wulkanem.
Wulkan podlega ciągłej obserwacji, a po wybuchu próbuje się sterować przepływem lawy tworząc dla niej, przy pomocy dynamitu i żelbetonowych bloków, sztuczne koryta.


Pomimo takich zagrożeń, życie w okolicach wulkanu toczy się normalnie. Do wysokości ok 600 m istnieją  osiedla mieszkaniowe. Stoki góry pokrywa bardzo żyzna ziemia, do wysokości 1300 m są pola uprawne, uprawia się tu głównie zboża - pszenicę durum, cytrusy, pistacje. Są wyciągi narciarskie. Wyżej spotyka się lasy, głównie dębowe i kasztanowe - kasztan jadalny jest symbolem Etny. Powyżej 2000 m rozciąga się teren 'pustynny', z rzadkim roślinami pomiędzy osypiskami żwiru. Rejon Etny jest parkiem narodowym.
Do wysokości 2000 m docierają autokary z wycieczkami. Nie widać stąd jednak głównego krateru, można wybrać się na pobliskie, mniejsze. Są bary, schronisko, sklepy z pamiątkami, stacja kolejki.
Ja pojechałam na samą górę.
Najpierw wjazd kolejką linową:


Potem przesiadamy się do takich oto terenowych samochodów:


I po  40 min. jesteśmy na wysokości ok. 3000 m. Pod główny krater oczywiści dotrzeć nie można ze względów bezpieczeństwa. I tak mieliśmy szczęście docierając na sam szczyt, bo kilka dni później, ze względu na erupcję gazów z krateru nie było to możliwe.
Krajobraz wokół iście księżycowy.


Etnę można oczywiście zdobyć pieszo. Ci którzy to zrobili twierdzą, że to nic trudnego. Wymaga to  jednak znacznie więcej czasu, ale też na pewno więcej można zobaczyć.

3 komentarze:

  1. Ładne zdjęcia. Wulkan wygląda dość spokojnie ale rzeczywiście może by groźny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Klik dobry:)
    Można również polecieć helikopterem. Ludzie często przylatują tam podczas erupcji wulkanu.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW! Ja zawsze podziwiałam Etnę z autobusu, a by ć tak blisko, jeszcze nigdy mi się nie udało...

    OdpowiedzUsuń