23 lipca 2015

Migawki z Budapesztu

A teraz już krótko o tym co jeszcze w Budapeszcie, podczas tej ekspresowej wycieczki /chociaż tutaj akurat byliśmy prawie 2 dni/, udało się zobaczyć.


















Plac Bohaterów. Jego centralną część zajmuje pomnik Milenijny - zespół budowli i posągów nawiązujących do 1000-letniej historii Węgier i postawionych dla uczczenia tej rocznicy. Na 36-metrowej kolumnie posąg archanioła Gabriela trzymającego koronę węgierską i krzyż apostolski. U stóp kolumny, konne posągi siedmiu mitycznych wodzów madziarskich.











Bazylika św. Stefana, największy kościół Budapesztu. Budowany przez ponad 50 lat, konsekrowany w 1905 r. Zburzony podczas II wojny światowej był odnawiany przez kolejne 50 lat. Wnętrze olśniewa przepychem, blaskiem złota i marmurów. Sklepienie pokrywają wspaniałe freski i mozaiki. W jednej z kaplic znajduje się 'Święta Prawica', domniemana ręka pierwszego króla Węgier, Św Stefana /chociaż zmumifikowana kończyna pochodzi w istocie ze znacznie późniejszego okresu/.

















Zamek Vajdahunyad - to nie pojedynczy obiekt ale zespół budowli historycznych znajdujących się w Parku Miejskim.
W 1896 z okazji 1000-lecia Węgier w Budapeszcie odbyła się wielka Wystawa Milenijna, usytuowana właśnie w tym parku. Wzniesiono wówczas zespół budynków z nietrwałych materiałów /głównie drewna/, które były kopiami obiektów z terenu Wielkich Węgier i miały reprezentować różne style w narodowej architekturze węgierskiej. Wystawa tak spodobała się publiczności, że prezentowane budynki  zostały później ponownie wybudowane już z innych, trwalszych materiałów. Ten zespół budowli wziął swoją nazwę od najbardziej charakterystycznej kopii zamku z Vajdahunyad w Siedmiogrodzie, obecnie na terenie Rumunii.















Dom po Czerwonym Jeżem - jeden z najstarszych, pochodzący z XVIII wieku, budynków w zabytkowej części Zamkowego Wzgórza. Mały jeżyk nad bramą to prawdopodobnie herb średniowiecznego właściciela domu. Po wygnaniu Turków z miasta mieścił się tu przez przeszło 100 lat jedyny w Budzie zajazd. Nazywano go właśnie Czerwonym Jeżem.  Kolejne, otwierane tu restauracje przestrzegają tej tradycji.















Wielka Hala Targowa, największe zadaszone targowisko Budapesztu. Obiekt o charakterze historycznym, jego otwarcie miało miejsce pod koniec XIX wieku. Budowla historyczna ale tętniąca życiem. Miejsce, gdzie można zaopatrzyć się w świeże warzywa, owoce, nabiał. Zjeść pyszną zupę gulaszową. Ubrać się od stóp do głów. Kupić pamiątki i  typowe, tradycyjne węgierski wyroby.


I już na zakończenie relacji z tego krótkiego pobytu  na Węgrzech - lody. 
 Podobno najlepsze w Budapeszcie. Nie tylko pyszne, ale i pięknie uformowane. 
Do nabycia w lodziarni nieopodal Katedry św. Stefana.



4 komentarze:

  1. Jakie ciekawe lody! I na pewno smaczne. My z mamą w Wiedniu lodów nie zjadłyśmy, za to wypiłyśmy dużo filiżanek kawy. ;) A Budapeszt zostawiamy sobie na inne lato. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście lepiej wszystko rozłożyć w czasie i dawkować sobie wrażenia.

      Usuń
  2. ja byłam w Buda- Peszcie w dzieciństwie i pamiętam tylko pomnik Polaka - uciekającego z ręcznikiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko wydaje się być takie ciekawe i warte zobaczenia na żywo! Ta hala targowa, Zamek Vajdahunyad - chyba najchętniej zobaczyłabym właśnie te dwa miejsca :) Lody wyglądają wspaniale, są takie inne, nigdy nie widziałam tak uformowanych kulek. Wczoraj jadłam przepyszne lody w Rzeszowie - o smaku czekoladowej śliwki mmm przepyszne!

    OdpowiedzUsuń