Dzisiejszą
noc spędziliśmy we Flagstaff. To niewielkie miasto leży na wysokości
2100 m w górach San Francisco, najwyższym łańcuchu górskim w Stanie
Arizona. Najwyższy szczyt - Humprey Peak, położony niedaleko miasta ma
3850 m wysokości. Jego ośnieżony wierzchołek jest dobrze widoczny.
Przez
miasto przebiega także historyczna droga - Route 66. Droga ta została
otwarta w 1926 r., liczyła 2448 mil /3939 km/ i łączyła Chicago z Los
Angeles. Dzisiaj istnieje we fragmentach, a jej odcinki w 2005 r.
zostały uznane za narodową drogę krajobrazową o nazwie Historic Route
66. Jeden z takich odcinków przebiega przez Flagstaff.
Jedziemy do Sedony - miasta czerwonych skał. Powstało na początku XX w.
- wg legendy jego nazwa pochodzi od imienia kobiety, córki jednego z
urzędników. Leży w dolinie, w otoczeniu przepięknych, czerwonych skał
Red Rocks.
Ponad 300 tysięcy lat temu obszar na którym leży obecnie Sedona pokryty był gruba warstwą miękkich
osadów mineralnych i wulkanicznych naniesionych przez znajdujące się
tutaj ogromne rozlewiska. Przez kolejne tysiące lat następowała powolna
erozja terenu. Ruchy tektoniczne skorupy ziemskiej spowodowały
podniesienie się płaskowyżu Colorado, a pradawna delta rzeki zaczęła się
powoli zapadać, drążąc w miękkich osadach przedziwne formacje. Rzeka
Verde River, przepływająca obecnie przez Sedonę, wciąż powoduje erozję
położonych na jej brzegach terenów, będąc jednocześnie elementem
przepięknych krajobrazów.
Miasto wtapia się w scenerię otaczających je gór, też jest czerwone.
Czerwone są domy, dachy i chodniki, czerwony żwir pokrywa wypielęgnowane
kwietniki.
Sedona jest centrum ruchu New Age i miastem gdzie wg
statystyk chciałoby zamieszkać najwięcej Amerykanów. Jest to zasługa
pięknego otoczenia, ale pewnie i tego, że w Sedonie podobno znajduje się
jeden z siedmiu punktów Ziemi, słynny czakram /Vortex/, w którym skupia
się energia pochodząca z jej wnętrza, prowadząca do harmonii człowieka i
kosmosu.
W Sedonie ma swe domy wielu znanych ludzi. Ma tu swój dom i Madonna.
Warto zajrzeć do kaplicy Św. Krzyża o nowoczesnej architekturze,
wtopionej w skały. Ciekawym elementem wystroju jest szklana ściana za
ołtarzem, co otwiera kościół na okoliczne, czerwone skały.
Żegnamy Sedonę, jedziemy do Phoenix.
Phoenix jest stolicą i największym miastem stanu Arizona, a piątym co
do wielkości miastem USA. Leży w północnej części pustyni Sonora.
Nazywane bywa Doliną Słońca pewnie dlatego, że jest tu ok. 300 dni
słonecznych w ciągu roku. Średnia temperatura w żadnym miesiącu nie
spada poniżej 20oC, a w lecie sięga 40oC. Miasto jest ważnym ośrodkiem
przemysłowym i handlowym, ale także turystycznym. W nowoczesnych
wieżowcach w centrum miasta mają siedziby liczne firmy.
Zatrzymujemy się obok Bazyliki NMP wybudowanej w XIX w., a którą w 1987
r. odwiedził papież Jan Paweł II.
Na pamiątkę tej wizyty ufundowano
stosowną tablicę, a w parku obok kościoła postawiono pomnik papieża.
Na nocleg jedziemy do Tucson, gdzie jest największe na świecie
skupisko teleskopów. Czyste, niezachmurzone niebo sprzyja oglądaniu
wszechświata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz