5 czerwca 2011

Dzień 6 - Sequioa i King's Canyon

Park Narodowy Sekwoi  i Park Narodowy Królewskiego Kanionu to dwa sąsiadujące  parki położone w południowo-zachodniej części gór Sierra Nevada, najwyższym i najdzikszym rejonie Kalifornii. To tu znajduje się najwyższy szczyt USA - Mount Whitney liczący 14495 stóp /4421 m/.
Utworzone w różnych okresach /Park Sekwoi w1890 r. a Królewskiego Kanionu w 1940 r./ tworzą wspólny obszar chroniony.

Wierzchołki o ostrych krawędziach, urwiste, skaliste i często niedostępne wąwozy oraz prastare, olbrzymie drzewa to symbol tej części gór. Obszar ten słynie z sekwoi, z których w Ameryce przetrwały 2 odmiany: sekwoje wiecznie zielone i sekwoje mamucie zwane mamutowcami; olbrzymich drzew pochodzących z bardzo dawnych epok i uważanych za prawdziwe "żywe skamieniałości". W południowej części parku znajduje się las złożony tylko z nich – Giant Forest – ale najbardziej godne uwagi są pojedyncze, olbrzymie okazy. Za najpotężniejsze drzewo na Ziemi uważany jest mamutowiec nazwany "Generał Sherman" – ma wysokość 84 m i średnicę pnia u nasady wynoszącą 10,9 m. Nieco mniejszy jest "Generał Grant’, trzecie pod względem wysokości drzewo Kalifornii.
Królewski Kanion, szeroki żłób lodowcowy, gwałtownie się zwężający jest najgłębszym wąwozem w Ameryce Płn.


Do parku wjeżdżamy od strony King's Canyon. Wkrótce spotykamy olbrzymie drzewa, pojedyncze i w grupach. Docieramy do "Generała Granta". Jakkolwiek nie jest największym drzewem, to jednak robi wrażenie. Drzewa są tak wielkie, że w ich pniu spokojnie mieści się człowiek, co sprawdzamy przechodząc wewnątrz pnia powalonego olbrzyma. Powalonych i spalonych drzew jest więcej. W parku narodowym nikt ich nie usuwa. Wiele stojących sekwoi ma wypalone wnętrze. Ich kora jest w miarę ognioodporna, a wysoka temperatura sprzyja rozmnażaniu - szyszki pękają i wysypują nasiona właśnie w wysokich temperaturach panujących podczas pożaru lasu.
Jedziemy dalej, do Parku Sekwoi w poszukiwaniu kolejnego "Generała". Teren staje się bardziej górzysty, miejscami leżą zwały śniegu, a niektóre punkty obsługujące turystów są jeszcze nieczynne. Ale najpotężniejsze drzewo świata stoi. "Generał Sherman" przyciąga licznych turystów podziwiających jego wielkość Przy tym olbrzymie człowiek jest bardzo malutki.

"Generał Grant"
"Generał Sherman"



















 





Kolejny punkt widokowy już w górach. Musimy się wspiąć, tym razem samochód musi zastać na dole. Ze szczytu na który docieramy rozpościera się przepiękny widok na otaczające nas góry. Z tablicy informacyjnej wynika, że mają ponad 13 000 stóp /ponad 4 000 m/ wysokości. Ich wierzchołki pokryte są śniegiem.




Dotarliśmy tak wysoko, teraz trzeba zjechać na równinę. Zjazd karkołomnymi serpentynami przeprawiającymi o zawrót głowy i kłopoty z żołądkiem. W pewnym momencie zatrzymujemy się, przed nami samochody stojące w korku. Zastanawiamy się, czy to jakieś roboty drogowe. Ale nie, samochody zatrzymały się bo na poboczu drogi pojawił się mały niedźwiadek. Czyli ostrzeżenia przed niedźwiedziami, jak i kosze na śmieci ze specjalnymi zamknięciami mają swoje uzasadnienie.







Zmiana wysokości to również zmiana temperatury. W górach leży śnieg, a teraz wzdłuż drogi mijamy sady z różnymi uprawami - pomarańczy, winogron.

Na nocleg docieramy do miejscowości Mojave - to już skraj pustyni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz