3 czerwca 2011

Dzień 4 - San Francisco

Miasto zawieszone między błękitem nieba i wody. Takie ma się wrażenie, zwłaszcza patrząc z wysokości mostu Golden Gate, który jest jego symbolem. Początki miasta sięgają XVIII w, jednak jego gwałtowny rozwój nastąpił w XIX w. po odkryciu w okolicy złóż złota., Całkowicie zniszczone na początku XX w. wskutek trzęsienia ziemi i pożaru zostało odbudowane w nowym kształcie urbanistycznym.Symbolem miasta jest most Golden Gate /Złote Wrota/  otwarty w 1937r., który łączy brzegi zatoki  San Francisco w pobliżu jej połączenia z oceanem. 


Miasto leży na 48 wzgórzach, z których część ma wysokie strome stoki, co utrudnia komunikację. Stąd ulice pofalowane są w charakterystyczny sposób, dzięki czemu miasto jest rozpoznawalne na każdym filmie.
Symbolem miasta są także tramwaje bez silników, poruszające się dzięki stalowej linie wmontowanej w jezdnię.  Tutaj też, na niedalekiej wyspie znajduje się najsłynniejsze i najlepiej strzeżone /do czasu/ legendarne więzienie Alcatraz. Najsłynniejszym więźniem był chyba Al Capone. Dzisiaj już nieczynne, zamknięte zostało po ucieczce więźnia.

 

Zwiedzanie miasta rozpoczynamy od podziwiania skalnego wybrzeża i znajdującego się tutaj domku na klifie - Cliff House .Dzisiaj ten dom jest restauracją ale był wielokrotnie przebudowywany i jego historia sięga połowy XVIII w., kiedy to jego pierwsza wersja została zbudowana z drewna uratowanego ze statku, który rozbił się o przybrzeżne skały.
A widok skalistego wybrzeża jest przepiękny.


Potem jedziemy obejrzeć most Golden Gate. Tutaj  tłumy ludzi podziwiających most, panoramę miasta i wyspę Alcatraz. Urządzamy sobie krótki spacer po moście.




Czas szybko płynie. Z żalem opuszczamy piękne miejsce i jedziemy dalej. Przejeżdżamy przez miasto, podziwiamy jego pofalowane ulice i budynki zachwycające swoim stylem. Dojeżdżamy do Lombard Street znanej jako "najbardziej kręta ulica świata". Na krótkim odcinku jezdnia ma kilka ostrych zakrętów, a kąt  nachylenia wynosi 16%.



Kolejnym etapem jest dzielnica Fisherman’s Wharf – pełna sklepików z pamiątkami, małych galerii sztuki i przetwórni ryb. Tu także zlokalizowane jest Molo 39 - Pier 39, popularna atrakcja turystyczna słynąca z uchatek kalifornijskich zwanych lwami morskimi, wylegujących się na deskach mariny przylegającej do mola.

Na zakończenie dnia spacer po Chinatown –słynnej, egzotycznej chińskiej dzielnicy, gdzie żyje największa chińska społeczność poza Azją. To zamknięty świat z własnymi szkołami, bankami i świątyniami a nawet gazetami.


 
Jeden dzień to zbyt mało aby  poznać takie miasto. Nawet jednak przy tak krótkim kontakcie urzeka swoim stylem i robi zdecydowanie lepsze wrażenie niż zwiedzane wcześniej Los Angeles.

Nocleg mamy w San Francisco. A od jutra rozpoczynamy wędrówkę po parkach narodowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz