8 czerwca 2011

Dzień 8 - Grand Canyon West

Dzisiejszy dzień, z założenia, miał być dniem przeznaczonym na odpoczynek, który mieliśmy spędzić w Las Vegas. Część grupy wybrała taki wariant, ja i pozostali zdecydowaliśmy się na dodatkową wycieczkę do zachodniej części Wielkiego Kanionu.
Ta część Wielkiego Kanionu nie leży w obrębie Parku Narodowego i nie podlega rządowi amerykańskiemu. Znajduje się na terenie rezerwatu Indian Hualapai. Jest rzadziej odwiedzana przez turystów i zapewnie dla ich przyciągnięcia wybudowano tu w 2007 r. szklaną platformę widokową - Skywalk. I właśnie chęć jej zobaczenie, w głównej mierze, skłoniła nas do tej wycieczki. 


Wyjeżdżamy rano, na szczęście nie trzeba pakować bagaży, bo na nocleg wracamy do Las Vegas. Po ok. 2,5 godzinie jazdy docieramy na miejsce.  Na chwilę opuszczamy Nevadę i przybywamy do Arizony. Na miejscu okazuje się, że cały pobyt i zwiedzanie jest z góry zaplanowane i zorganizowane. Za "jedyne" 88 dolarów wykupujemy karnet obejmujący wstęp na trasę turystyczną, transport autokarem między poszczególnymi punktami, wstęp na platformę i posiłek. Mamy wrażenie, że jesteśmy w jakimś ośrodku turystycznym, a nie nad dzikim kanionem.
Sama platforma ma kształt podkowy wystającej ponad 20 m od  krawędzi urwiska, które opada pionowo w dół na głębokość ponad 1200 m. Przez szklane dno możemy obserwować otwierającą się pod nami przepaść. To robi wrażenie. 



Na platformę nie wolno wnosić sprzętu fotograficznego, aparatów telefonicznych ani większego bagażu. trzeba to pozostawić w specjalnych skrytkach. Zdjęcia wykonują odpłatnie upoważnione do tego osoby, które można spotkać na platformie. Na buty dostajemy specjalne ochraniacze, tak aby szkło z którego jest wykonana platforma nie uległo uszkodzeniu.
Sam kanion oczywiście wart jest zobaczenia i podziwiania. Nie zmienia to jednak faktu, że sama platforma i otaczająca ją infrastruktura mocno szpeci okolicę.
 


Jednym z elementów trasy turystycznej jest wioska indiańska, w której można zobaczyć różne typy domostw w jakichś  kiedyś zamieszkiwały poszczególne  plemiona; Hualapai, Navajo czy Havasupai.



Autobus odwozi nas w pobliże parkingu, gdzie zostawiliśmy samochód. Jeszcze szybkie zakupy w sklepie z pamiątkami i wracamy.
 





W drodze powrotnej przejeżdżamy obok Zapory Hoovera, zbudowanej na rzece Kolorado, na granicy stanów Arizona i Nevada. Ukończona w 1936 r. była wtedy największą na świecie elektrownią wodną i największą na świecie konstrukcją betonową. Obecnie jest 38 pod względem wielkości elektrownią na świecie. W 1985 r.stała się Narodowym Pomnikiem Historycznym USA.








Nie zatrzymujemy się na dłużej. Spieszymy się, aby jeszcze dzisiaj zwiedzić Las Vegas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz