25 czerwca 2011

Dzień 15 - Saguaro i Yuma

Opuszczając Tucson kierujemy się do Parku Narodowego Saguaro, którego dwie części umiejscowione są po obu stronach miasta. Park Saguaro jest z kolei częścią  pustyni Sonora.
Pustynia Sonora to rozległy obszar obejmujący swym zasięgiem południową Arizonę i część Kalifornii, a jej dolna część leży w Meksyku. W Stanach w jej obrębie leżą takie miasta jak Phoenix, Tucson, Yuma. Najbardziej unikatowe cechy pustyni chroni m.in. park Suguaro. Symbolem parku jest wielki kaktus kandelabrowy zwany Suguaro. Kaktusy te wraz z powstaniem Parku Narodowego w 1933 r. znalazły się pod ochroną. Kaktus Suguaro  jest odporny na znaczne wahania temperatury, wytrzymuje upały  sięgające w lecie do 40oC i występujące w zimie przymrozki. Kaktus ten żyje ok. 175-200 lat. 


Jeden kaktus produkuje rocznie dziesiątki tysięcy nasion, a w ciągu całego życia nawet kilkadziesiąt milionów. Rośnie b. powoli ok. 2-3 cm na rok, zazwyczaj w pobliżu innych drzew, które dają młodej roślinie cień. Z czasem drzewa-opiekunowie obumierają, przegrywają w konkurencji z kaktusami. W wieku 60-70 lat kaktusy puszczają odnogi i zaczynają się rozgałęziać. Kaktus w swoim wnętrzu może gromadzić wodę i wtedy powiększa swoją objętość, a w czasie suszy się kurczy się korzystając ze zgromadzonych zapasów. Ale dzięki temu może kwitnąć co roku. Suguaro może ważyć nawet kilka ton, utrzymuje się dzięki zdrewniałemu szkieletowi.

 










Kwiaty Suguaro są kremowo-białe i zakwitają na szczycie kaktusa. Mają średnicą 7-8 cm i rozkwitają nocą, można je jeszcze podziwiać do południa następnego dnia. Nie rozwijają się wszystkie naraz, dlatego kwitnący kaktus można podziwiać przez kilka tygodni.
W symbiozie z kaktusem żyją różne zwierzęta moszcząc sobie gniazda w jego odnogach lub drążąc dziuple w pniu.
 
                                                                                                                                                                                             Więcej zdjęć  
 
Kiedy już naoglądaliśmy się kaktusów różnych kształtów i wielkości , a są naprawdę  piękne, wyruszyliśmy dalej, do Yumy.
Yuma to małe miasteczko położone przy samej granicy z Meksykiem. Jedno z najgorętszych i najbardziej słonecznych miejsc na ziemi. Słońce świeci przez 90% czasu dziennego, deszczu spada tu tylko ok. 3 cm rocznie.
W latach 1876 – 1909 funkcjonowało tu najcięższe więzienie, o najostrzejszym rygorze i nieludzkich warunkach traktowania więźniów. Jak na owe czasy było jednak bardzo nowoczesne, jako pierwszy obiekt na tym terenie posiadało elektryczność. Więźniami  była mieszanka najgorszych przestępców Dzikiego Zachodu. Przez 33 lata funkcjonowania więzienia przebywało tu ponad 3 tysiące więźniów w tym 30 kobiet. Miejsce to nosiło oficjalną nazwę „Okręgowe Więzienie Arizony” ale ci, którzy wiedzieli co się tutaj dzieje nazywali je „Piekielną Dziurą” czy „Czarcią Jamą”.

To do Yumy właśnie bohater filmu „15.10 do Yumy” ma dowieźć pociągiem przestępcę, którego usiłują odbić jego wspólnicy.

Dzisiaj w więzieniu jest muzeum. Grube mury, małe cele bez okien wypełnione pryczami bez możliwości poruszania się, rozpalony słońcem betonowy "spacerniak" robią przygnębiające wrażenie.











































Na nocleg jedziemy do El Cento. Poruszamy się wzdłuż granicy z Meksykiem. Po obu stronach drogi pustynne, piaszczyste wydmy, z rzadka pokryte roślinnością. Silny wiatr nawiewa piasek na drogę i wciska się do wnętrza samochodu.


Wracamy do Kalifornii z której wyruszyliśmy - koło powoli się zamyka. Po drodze kontrola przeprowadzona przez strażnika stanowego - tym razem w zakresie żywności wwożonej z innego stanu.

2 komentarze:

  1. Klik dobry:)
    A Twój blog stale u mnie na końcu listy, więc myślałam, że nic tu się nie dzieje.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieje się dzieje tyle, że 'wspak' ;)

    OdpowiedzUsuń